Obserwujemy świat
Mów do swego dziecka
Mówienie do niemowląt co najmniej przez 30 minut dziennie może znacznie rozwinąć ich inteligencję i zdolności językowe — podaje londyńska gazeta The Daily Telegraph. Naukowcy obserwowali 140 dziewięciomiesięcznych niemowląt. Połowie rodziców poradzono, w jaki sposób najlepiej mówić do maluchów, pozostałych zaś do tego nie zachęcono. Po siedmiu latach dzieci, z którymi rozmawiano, „wyprzedzały w rozwoju intelektualnym dzieci z drugiej grupy przeciętnie o rok i trzy miesiące”, a ponadto „o wiele lepiej” się wysławiały — donosi sprawozdanie. Jak twierdzi dr Sally Ward, obecnie rodzice mniej mówią do niemowląt niż dawniej z powodu ogromnych zmian społecznych. Na przykład więcej matek pracuje poza domem, a miejsce rozmów często zajmuje wideo.
Chroń serce
„Zawsze wiedzieliśmy, że ryzyko zawału serca wzrasta podczas upałów, ale teraz wiemy, że również podczas chłodów” — mówi kardiolog Anthony Graham, rzecznik Fundacji Chorób Serca i Udaru Mózgu, działającej w kanadyjskiej prowincji Ontario. Według dziennika The Globe and Mail dziesięcioletnie obserwacje 250-tysięcznej grupy Francuzów ujawniły, iż zarówno spadek, jak i wzrost średniej temperatury o 10 stopni „zwiększa prawdopodobieństwo pierwszego zawału serca o 13 procent”. Kiedy temperatura się obniża, serce zaczyna bić mocniej i szybciej, gdyż w celu utrzymania ciepła krew odpływa ze skóry do głębiej położonych tkanek. Niebezpieczeństwo wzrasta, jeśli człowiek jest przemęczony lub nieodpowiednio ubrany. Doktor Graham ostrzega: „Nie można przez pięć miesięcy siedzieć kamieniem przed telewizorem, a potem zerwać się i pójść odgarniać śnieg na mrozie. Potrzebna jest zaprawa”.
Głośna muzyka ucieczką
Pomimo ostrzeżeń lekarzy, że „hałas negatywnie wpływa na cały nasz organizm, (...) coraz więcej dzieci nie potrafi się obyć bez walkmana” — czytamy w tygodniku Przyjaciółka. Powód? Otóż za pomocą walkmana niektórzy młodzi „odcinają się od otoczenia. Po założeniu słuchawek na uszy nastolatek nie musi słuchać gderania rodziców ani reagować, gdy na przykład o coś go proszą”. Zaznaczono, że zbyt głośna muzyka może wywoływać „zmęczenie, bóle głowy, kłopoty z koncentracją i bezsenność”, ale Przyjaciółka nie zaleca, by rodzice zakazali dzieciom korzystania z walkmanów, lecz by nauczyli je umiaru. „Pożyczaj czasem walkmana od dzieci” — zachęca tygodnik. „One trochę odpoczną od słuchawek, a ty poznasz świat, w którym żyją”.
Wymierające języki
„Czasem jestem na siebie wściekła, że nie nauczyłam moich dzieci tego języka” — powiedziała Marie Smith Jones, wódz plemienia Eyak z Alaski, ostatnia osoba mówiąca językiem tych Indian. Jeżeli tendencje się utrzymają, to w następnym stuleciu może wyjść z użycia od 40 do 50 procent spośród jakichś 6000 języków znanych na całym świecie. W Australii, gdzie dawniej posługiwano się 250 językami, ich liczba już spadła do około 20. Dlaczego tak się dzieje? W tygodniku Newsweek zasugerowano, że języki „odchodzą w zapomnienie wskutek spopularyzowania angielskiego i innych ‚wielkich’ języków”. Profesor Stephen Wurm, wydawca dzieła Atlas of the World’s Languages in Danger of Disappearing (Atlas języków świata zagrożonych wymarciem), opublikowanego przez Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO), dodaje: „Często dominuje pogląd, że należy zapomnieć o ‚drobnych’ językach, językach mniejszości, gdyż nie mają one żadnego znaczenia”.
Miliardowe koszty palenia
Jak informuje gazeta Berner Oberländer, choć w wielu krajach liczba palaczy maleje, w Szwajcarii utrzymuje się na stałym poziomie. Pali tam około jednej trzeciej mieszkańców, wskutek czego co roku przeszło 8000 z nich umiera — więcej niż wynosi łączna liczba śmiertelnych ofiar AIDS, heroiny, kokainy, alkoholu, pożarów, wypadków samochodowych, morderstw i samobójstw. Z badań przeprowadzonych przez tamtejsze Ministerstwo Zdrowia wynika, że w roku 1995 koszty społeczne z tytułu konsumpcji tytoniu wyniosły dziesięć miliardów franków szwajcarskich, czyli ponad sześć miliardów dolarów amerykańskich. W badaniach starano się uwzględnić wydatki na opiekę lekarską i szpitalną, mniejszą wydajność w pracy, niższą stopę życiową niedomagających palaczy i osób na ich utrzymaniu, a także cierpienia osieroconych członków rodziny.
Unikanie agresji na drogach
„Agresywnych kierowców nie należy lekceważyć” — radzi na łamach czasopisma Fleet Maintenance & Safety Report pewien weteran rajdów samochodowych. Aby się uchronić przed niebezpiecznymi skutkami agresji na drogach, warto być opanowanym i unikać groźnych sytuacji. Rzecznicy bezpieczeństwa udzielają następujących wskazówek:
◼ Zawsze prowadź kulturalnie.
◼ Ustąp agresywnemu kierowcy, jeśli tylko pozwalają na to względy bezpieczeństwa.
◼ Nigdy nie prowokuj drugiego kierowcy jeżdżeniem tuż za nim lub przyśpieszaniem.
◼ Nie reaguj na pogróżki i sam wystrzegaj się dwuznacznych gestów.
◼ Unikaj kontaktu wzrokowego z rozzłoszczonym kierowcą.
◼ Nie zatrzymuj się, aby doprowadzić do konfrontacji.
Powikłania i zgony wskutek aborcji
W Meksyku co roku dokonuje się niemal pół miliona aborcji — mówi Francisco Javier Serna Alvarado, przewodniczący Komisji do spraw Opieki Zdrowotnej i Społecznej miasta Meksyk. Jak informuje gazeta El Universal, spory odsetek tych zabiegów kończy się śmiercią kobiety, a wiele innych prowadzi do poważnych powikłań wymagających pomocy lekarskiej, a nawet hospitalizacji. Pokątne aborcje stanowią trzecią pod względem liczebności przyczynę zgonów matek w tym kraju. Czasami ciążę przerywa się w bardzo prymitywny sposób — za pomocą ostrych, spiczastych przedmiotów, środków poronnych, na przykład herbat ziołowych, a niektóre kobiety po prostu rzucają się ze schodów. Do częstych następstw należą „silne krwotoki, przebicie macicy lub jej zanik, ubezpłodnienie i różne zakażenia” — czytamy w gazecie.
Bądź komunikatywny
Bez względu na to, jak ważną wiadomość chcesz przekazać, większość osób nie zechce cię wysłuchać, jeśli się im nie spodoba twój sposób mówienia — twierdzi specjalistka w dziedzinie retoryki dr Lillian Glass. Według południowoafrykańskiej gazety The Citizen rozmówców zniechęca mamrotanie, błędy gramatyczne, mówienie monotonne lub zbyt szybkie, wulgaryzmy oraz niedopuszczanie do głosu innych. Z drugiej strony ludzie zazwyczaj będą cię słuchać, jeśli ośmielasz ich uśmiechem, wysławiasz się wyraźnie i powoli, utrzymujesz z nimi kontakt wzrokowy, uważnie wysłuchujesz ich zdania i nie przerywasz. „Zanim otworzysz usta, pomyśl”, dodano we wspomnianej gazecie, „a twoja wypowiedź będzie bardziej przekonywająca”.
Objadanie się zwiększa ryzyko zatrucia
Prawdopodobieństwo zachorowania wskutek zjedzenia czegoś zakażonego jest większe, gdy ktoś się objada — twierdzi dr Adolfo Chávez z Krajowego Instytutu Dietetyki imienia Salvadora Zubirana w Meksyku. Jak wyjaśnia, śladowe ilości bakterii w naszym pożywieniu normalnie są niszczone przez kwasy żołądkowe. Tymczasem po napadzie łakomstwa nadwyżka pokarmu neutralizuje działanie tych kwasów, przez co wpływa hamująco na zdolność żołądka do zabijania bakterii. Doktor Chávez powiedział korespondentowi Przebudźcie się!: „Jeżeli ktoś zjada 15 placków kukurydzianych i jeden z nich jest zakażony, obfitość tego posiłku prawdopodobnie spowoduje zatrucie. Tymczasem zjedzenie tylko jednego zakażonego placka może nie wywołać żadnych sensacji”.
Za mało śmiechu
Na Międzynarodowym Kongresie Humoru zorganizowanym niedawno w Szwajcarii poinformowano, że w ciężkich pod względem gospodarczym latach pięćdziesiątych ludzie śmiali się przeciętnie 18 minut dziennie, natomiast w dostatnich latach dziewięćdziesiątych tylko 6 minut. Dlaczego śmiejemy się mniej? W londyńskiej gazecie The Sunday Times wyjaśniono: „Zdaniem specjalistów przyczyna tkwi w ciągłej pogoni za sukcesem — materialnym, zawodowym i osobistym — co potwierdza stare porzekadło, że pieniądze szczęścia nie dają”. Autor artykułu, Michael Argyle, dochodzi więc do następującego wniosku: „Osoby, które najbardziej cenią pieniądze, są mniej zadowolone i mają słabsze zdrowie psychiczne. Może się tak dziać dlatego, że pieniądze sprawiają tylko powierzchowną satysfakcję”.
Prawo do leczenia zabezpieczone
Ostatnio Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości w Salwadorze uznał za bezprawne zarządzenie pewnego szpitala publicznego w sprawie obowiązkowego oddawania krwi przez pacjentów podejmujących leczenie. W myśl tego zarządzenia każdy chory musiał przed operacją oddać litr krwi. Teraz osoby pragnące skorzystać z pomocy medycznej w tym szpitalu mają prawo nie zgodzić się na pobranie od nich krwi.