List od braci
Drodzy Głosiciele Królestwa!
Wszyscy interesujemy się żywo naszymi braćmi w każdej części świata. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że większość członków Ciała Kierowniczego i niektórzy ich współpracownicy dokonali wiosną wizytacji biur oddziałów oraz przemawiali na zgromadzeniach w różnych częściach ziemi: Leo Greenlees w Afryce wschodniej, Albert Schroeder w zachodniej części Ameryki Południowej, Karl Klein na karaibskim wybrzeżu Ameryki Łacińskiej, Milton Henschel w południowej części Oceanu Spokojnego. Lloyd Barry wyjechał na Daleki Wschód, a John Booth na Środkowy Wschód i do Azji Południowo-wschodniej.
Raymond Franz opowiadał po powrocie z podróży do Brazylii, Argentyny, Paragwaju, Urugwaju i Chile, że w tej części pola jest wielkie zainteresowanie orędziem o Królestwie. W szeregu odbytych tam w tym czasie zgromadzeń okręgowych wzięło udział ponad 210 000 osób. Zarówno w Paragwaju, jak i w Urugwaju brat Franz spotkał się z wieloma przyjaciółmi z Argentyny, którzy przekroczyli granicę, żeby się zgromadzić ze swymi braćmi w krajach, gdzie to jest możliwe. Pomimo zmiany sytuacji w Argentynie bracia w dalszym ciągu prą naprzód z dziełem Pana.
Bardzo zachęcające są też wieści z innych części tego kontynentu. Kiedy na przykład w Ekwadorze pewna rodzina zaczęła studiować Biblię, bardzo się tym zmartwili ich krewni. Jeden z nich, gorliwy katolik studiujący teologię, zgodził się odwiedzić tę rodzinę w celu namówienia jej do przerwania studium. Seminarzysta zatrzymał się u nich przez miesiąc i w tym czasie mąż z żoną zapraszali go do porannego omawiania tekstu dziennego, do udziału w ich cotygodniowym studium rodzinnym oraz do towarzyszenia im w służbie polowej, jak również na zebrania w Sali Królestwa. Tak mu się spodobało wszystko, czego się dowiedział, że po powrocie do domu nadal robił postępy, aż w końcu został ochrzczony, nawet jeszcze wcześniej niż jego krewni. Ten niedoszły teolog jest teraz sługą pomocniczym w swoim zborze. Tymczasem ową rodzinę odwiedzili jeszcze inni krewni z podobnym zamiarem. A jaki to dało wynik? Obecnie 39 osób jest w prawdzie!
Pomimo wieloletniego sprzeciwu duchowieństwa i niektórych wodzów plemiennych świetne postępy robi praca na wyspach Pacyfiku Południowego. Niekiedy, gdy bracia pracują na wyspach, na których nie ma głosicieli, ludzie wprost błagają ich, żeby zostali dłużej i pomogli im poznać prawdę. Czyni się starania, żeby dotrzeć z „dobrą nowiną” do wszystkich zaludnionych wysp i stok; ale potrzeba więcej pracowników.
Z pewnego kraju, gdzie dzieło Królestwa zostało zakazane, nadeszła niedawno taka wiadomość: „Jeszcze żyjemy. Ciągle jednak podejmuje się usilne starania, żeby nam uniemożliwić dzielenie się z ludźmi naszą bezcenną nadzieją. Bardzo by chcieli, żebyśmy byli martwi, ale podtrzymuje nas Wszechmocny, który nam nakazuje nie milczeć. Jesteśmy posłuszni Jemu a nie ludziom. Kosztuje nas to niemało, ale przecież nie ma nic ważniejszego od służenia Jehowie. Prosimy Go o siły, żebyśmy mogli wytrwać do końca, i On wysłuchuje nas w cudowny sposób. Mamy przywilej dostarczać Ojcu gotową odpowiedź dla Szatana. A cierpienia dla sprawiedliwości znosimy z radością”.
Oby nam wszystkim udzieliła się ich miłość i gorliwość i oby się to odzwierciedliło w najbliższej przyszłości w naszej służbie! Pamiętając o Was w naszych modlitwach, serdecznie Was pozdrawiamy
Wasi bracia