Czy naprawdę masz za mało czasu?
1 „Po prostu nie ma czasu, żeby wszystkiemu podołać”. Takie wypowiedzi słyszy się niemal codziennie. Ale czy to zawsze znaczy, że ktoś jest naprawdę zajęty?
2 Często problem polega nie tyle na braku czasu, ile na nieodpowiednim korzystaniu z czasu, którym się dysponuje. Jednemu wiele godzin zabierają pogawędki, innemu oglądanie telewizji bądź czytanie dla rozrywki. Z powodu mnóstwa ubocznych zajęć żonie może być trudno wywiązać się z obowiązków domowych, a mąż np. nie zabiera się do niezbędnych napraw w domu lub zaniedbuje dokonywanie pilnych odwiedzin ponownych.
3 To dziwne, ale można się uważać za bardzo zajętego, chociaż w rzeczywistości ma się niewiele do zrobienia. Philip Chesterfield słusznie powiedział: „Nie da się zaprzeczyć, że im mniej ktoś ma do zrobienia, tym mniej czasu na to znajduje. Ziewa, odkłada z dnia na dzień, mówi, że się weźmie do pracy, gdy będzie miał ochotę, i w końcu rzadko kiedy zdąży wszystko zrobić”. Z drugiej strony ludzie, którzy mają do zrobienia coś ważnego, nie mogą sobie pozwalać na odkładanie tego na później.
4 Chociaż nie chcemy się rozliczać z czasu tak skrupulatnie, żeby uprzykrzać życie sobie i innym, to jednak trzeba się poważnie zastanowić nad tym, jak korzystamy ze swego czasu. Powinniśmy uważać czas za cenne dobro, za coś, czego nie wolno roztrwonić. Codzienne kłopoty i nasze własne sprawy nigdy nie powinny nas aż tak zaabsorbować, żebyśmy nie mieli czasu na służenie Bogu i pomaganie bliźnim. Powinniśmy raczej pragnąć wyrobić sobie taki pogląd na życie, jaki wyraził Mojżesz, gdy powiedział w modlitwie: „Pokaż nam, jak mamy liczyć nasze dni, żebyśmy mogli przywieść serce do mądrości” (Ps. 90:12, NW). Na czym miałoby polegać wysłuchanie tej prośby? Na otrzymaniu pomocnych wskazówek, jak mądrze korzystać z dni życia, bo przecież nie wiemy, jak długo ono jeszcze potrwa. Powinniśmy się nauczyć liczenia swoich dni, to znaczy życia w taki sposób, żeby przynosić chwałę naszemu Stwórcy oraz wyświadczać dobrodziejstwa bliźnim.
5 Jeżeli chcemy, żeby nasza prośba o kierownictwo została wysłuchana, musimy postępować zgodnie ze swymi modlitwami. Jezus Chrystus nakazał nam, byśmy opowiadali dobrą nowinę drugim oraz CZYNILI UCZNIÓW. Czy tak postępujemy? Sprawa ta nabiera poważnego znaczenia, gdyż Bóg wyznaczył dzień, w którym ma sądzić ludzkość za pośrednictwem swego Syna, Jezusa Chrystusa. Obecnie Jehowa życzliwie ostrzega przed tym sądem, a zatem naszym zadaniem, jako Jego sług, jest spieszne ratowanie ludzi o usposobieniu owiec, zanim będzie za późno. Rozmyślne trwonienie czasu, mogłoby ściągnąć na nas niezadowolenie Jehowy.
6 Powaga sytuacji została dobrze zilustrowana wydarzeniami za czasów Noego. Ludzie byli całkowicie pochłonięci sprawami życia codziennego i wcale nie zwracali uwagi na ostrzeżenie, które ogłaszał Noe. Potem nagle „przyszedł potop i zmiótł ich wszystkich” (Mat. 24:37-39, NW). Tak samo nagle i niespodziewanie może się znaleźć w beznadziejnej sytuacji każdy, kto trwoni cenny czas i nie zaskarbia sobie uznania Bożego, zanim Chrystus Jezus przyjdzie wykonać wyrok na bezbożnej ludzkości (2 Tes. 1:6-9). Może się też zdarzyć, że ktoś nagle umrze i nie zdąży swymi dobrymi czynami zasłużyć na pochwałę Jehowy Boga (Łuk. 12:20, 21).
7 Jeżeli więc dojdziesz do wniosku, że zaniedbałeś sprawy duchowe, skorzystaj niezwłocznie z pomocy dojrzałych braci i weź się do dzieła. Mądrze korzystaj z czasu, byś swymi czynami zasłużył na uznanie Stwórcy. Nigdy nie będziesz tego żałował, gdyż w Biblii znajdujemy następujące zapewnienie: „Bóg (...) nie jest niesprawiedliwy, żeby zapomniał o waszej pracy i miłości, jaką okazaliście dla jego imienia w tym, że usługiwaliście świętym i nadal usługujecie” (Hebr. 6:10, NW).